piątek, 30 sierpnia 2013

ZMYSŁOWE PIĄTKI- RÓWNOWAGA

Mam nadzieję, że to będą tygodnie wspaniałej zabawy.

Na pierwszy ogień równowaga.

Dlaczego?
Jest to jeden z najwcześniej rozwijających się zmysłów u dziecka.
Nazywany bazowym systemem zmysłowym.

źródło

Narządem odpowiedzialnym za równowagę jest błędnik zwany też przez niektórych układem przedsionkowym, który znajduję się w jamie przedsionka w czaszce. W tej samej w której znajduje się narząd słuchu- ucho wewnętrzne.

Czytaj dalej>>


Błędnik błoniasty wykrywa położenie w przestrzeni i ruch naszej głowy. Składa się z dwóch części- kanałów półkolistych i otolitów (plamek usznych).

Kanały, sztuk trzy, wypełnione są płynem- wykrywaja ruch obrotowy. Każdy z kanałów położony jest prostopadle do pozostałych, w ten sposób cały układ wykrywa ruch obrotowy w każdej płszczyźnie.

Plamka woreczka- wykrywa ruch liniowy, plamka łagiewki natomiast wykrywa zmianę pozycji głowy względem siły ciężkości- wychylenie głowy od osi ciała (przechylanie głowy, zmiana pozycji ciała).

Komórki właskowate którymi wyłożone są narządy równowagi tworzą pierwszą stację nadawczą dla impulsu nerwowego. Impuls przemieszczając się nerwem przedsionkowym dotrze do pnia mózgu (gdzie integruje się bodźce ruchowe i czuciowe) skąd informacja o bodźcach zostanie przesłana do wielu obszarów odpowiedzialnych m.in za widzenie, ruch naszych kończyn, do móżdżka... (w naszym logo twór z kulkowej pianki)
Żeby jednak troszkę namieszać część impulsów nerwowych ominie pień mózgu i uda sie bezpośrednio do móżdżka, to taka droga "na wszelki wypadek" świadczy o tym jak ważne są informacje ze zmysłu równowagi w procesach sterowanych przez móżdzek (koordynacja ruchowa, napięcie mięśniowe, płynność i precyzja ruchów, uczenie się umiejętności ruchowych takich jak np: jazda na rowerze...)

Postrzeganie ruchu dzieje się poniżej naszej świadomości z wyjątkiem nielicznych sytuacji np: kiedy tańczymy.

Zarówno narząd równowagi jak i słuchu zaczyna sie tworzyć bardzo wcześnie. Już człowiek mierzący zaledwie 1cm zaczyna "wytwarzać" struktury ucha wewnętrznego. U 5 tygodniowego zarodka można zaobserwować trzy uwypuklenia które w przyszłości stworzą kanały półkoliste. To niezbity dowód na to, że zmysł równowagi jest jednym z ważniejszych zmysłów.

Cały układ funkcjonuje w bardzo dojrzały sposób już w piatym miesiącu ciąży.  Dzięki wykształconemu zmysłowi równowagi noworodek w odpowiedni sposób reaguje na bodźce związane z ruchem. Układ przedsionkowy leży u podłoża większości odruchów niemowlecych. Nawet u wcześniaków można zaobserwować szereg odruchów błędnikowych.

Dzięki temu, że układ przedsionkowy zaczyna dojrzewać jako pierwszy dziecko (płód) może odruchowo reagować na zmiany pozycji mamy. Uspokaja się podczas kołysania, a kiedy mama nagle zmieni pozycję kopie czyli reaguje odruchem moro.  Dzięki dobrze rozwiniętemu aparatowi równowagi rozpoznaje gdzie jest góra, a gdzie dół i przed porodem odpowiednio się ustawia.

Jak wie każdy zachowanie równowagi jest bardzo trudnym zadaniem. Wystarczy popatrzyć z jakim trudem utrzymują ją roczne dzieci, lub jeśli rocznych dzieci nie widzieliśmy możemy przeprowadzić eksperyment wlweając w ochotnika znaczne ilości napojów wyskokowych.

Zachowanie równowagi zależy nie tylko od aparatu przedsionkowego, również m.in. od zdolności motorycznych, napięcia mięśniowego oraz zdolności wzrokowych. Dlatego noworodki których inne struktury mózgowe nie są tak dojrzałe są tak nieporadne i mało mobilne.
Trudniej jest stać na jednej nodze kiedy ma się zamknięte oczy, prawda? A noworodek czy niemowlak nie posiada zdolności widzenia głębi uczą się jej dopiero poprzez obserwację otaczającego je świata- kiedyś o tym pisałam :)

Zagrożenia dla rozwijającego się zmysłu
Ponieważ większa część rozwoju zmysłu roównowagi przebiega podczas życia płodowego, jest on w tym okresie niezykle wrażliwy na uszkodzenia. Jednym z zagrożeń są leki. Udowodniono, że leki z grupy aminoglikozyd (streptomycyna, neomycyna, gentamycyna, tobramycyna...) uszkadzaja rzęstki w uchu wewnętrzynym zarówno w części słuchowej jak i przedsionkowej. Szcególnie toksyczne działanie obserwuje się w okolicy 10-15 tygodnia ciąży. Tylko bez paniki- nie jest to nowinka medyczna i lekarze też o tym wiedzą. Czasem zastosowanie antybiotyków z tej grupy jest konieczne.
 
Układ przedsionkowy kształtuje się ostatecznie nie wcześniej niż w 7 roku życia, aby to nastąpiło dziecko musi dobrze poznać otaczający je świat,  a więc EKSPERYMENTOWAĆ Z RUCHEM! Rolą rodzica jest mu w tych eksperymentach nie przeszkadzać.

Możemy mówić o równowadze statycznej i dynamicznej. Jak myślicie czym różnią się od siebie? Co bardziej wykorzystujemy stojąc, a co chodząc?

Dość teorii zapraszamy na praktyki :)

Koniecznie zobaczcie jakie zabawy proponuje nasza Zmysłowa Ekipa  :D

Kolejność blogów przypadkowa.
Po kliknięciu w obrazek, zobaczycie szczegóły zabawy.

Szarańcza w równowadze czyli zaczynamy Zmysowe Piątki.


Zaczynamy Zmysłowe Piątki

Dziś postów będzie dwa.
Pierwszy, to nasza propozycja zabawy oraz książka dla bardziej zainteresowanych tematem.
W drugim poście możecie przeczytać natomiast w jaki sposób zmysł równowagi funkcjonuje, gdzie się ukrywa w naszym organiźmie, oraz zobaczyć jakie zabawy proponują inne blogujące mamy.

Będzie krótko bo J. przechodzi trzydniówkę i bardzo wysoko gorączkuje przez co cały czas chcę być na rękach.
Mam nadzieję, że to trzydniówka, a nie jakiś większy syf.



Zabawa z serii szybkich i łatwych do przygotowania. Możliwa do wykonania w domu jak i na dworze, jednym słowem uniwersalna :



Przygotowujemy karty ze schematem ludzika w różnych pozycjach. Szarańcza wymyślała- ja rysowałam.
Wyciągamy podstawę- u nas był to garnek w wersji dla młodszego Szarańcza i miska w trudniejszej wersji dla Tygrysa.
Podstawa uniemożliwi przemieszczanie się- bo chodzi nam o to żeby równowagę utrzymać "w jednym miejscu" :)

Najpierw chłopcy losowali zadanie dla siebie, musieli odwzorować pozycje ludzika na rysunku i wytrzymać w niej kiedy ja liczyłam do pięciu.

Kiedy skończył nam się zadania na karteczkach zawiązaliśmy oczy i zabawa zaczęła się od nowa :)


 A tu małe "oszustwo". Figura była wyjątkowo trudna- wręcz niemożliwa do wykonania, taką wymyślił Szarańcz, a wylosował Tygrys.
Umiejętność rozwiązywania problemów to cenna umiejętność :)


Spróbujcie idealna zabawa na deszczowe przedpołudnie, jeśli mamy wytrzymałe garnki to możemy bawić się razem z dziećmi :)

A to nasza propozycja książki, faktycznie nie o samej równowadze :)
Pozycja świetna zarówno dla rodziców jak i dla zawodowców, a także dla rodziców- zawodowców :)
Książkę można kupić TU


Inne nasze wcześniejsze zabawy równoważne znajdziecie tu KLIK.


________________
Właśnie zauważyłam że nakład książki się wyczerpał :)
Jeśli ktoś bardzo chcę tą książkę kupić niech napiszcie maila do autorki- jest podany na stronie, może ma jeszcze jakiś specjalny egzemplarz z ostatecznych zapasów :)



wtorek, 27 sierpnia 2013

Prawie IKEA navy blue.


Zrobiliśmy! Może nie jest to kuchnia z IKEA która bardzo się chłopakom podobała, jednak bawią się nią równie dobrze, a była bez porównania tańsza.

Pamiętacie nasz warsztat samochodowy?
Oto kolejne życie kartonu po wózku :)
I teraz mamy 2 w 1 czyli warsztat i kuchnie.

Ma aluminiowa armaturę i płytę indukcyjną, był jeszcze okap ale po namyślę zdemontowałam go.






Zlew zrobiony z miski, armatura to rolki po papierze, zakrętka i folia alu.



 Kurki zrobione z zakrętek od płynów do płukania- są obrotowe.



Tego sprzętu nie mogło u nas zabraknąć. To ulubiony sprzęt kuchenny moich dzieci.


A tu już placki w produkcji...



Patelnia oraz placki hand made :)
Zielone są ze szpinakiem, czerwone truskawkowe, żółte i pomarańczowe to naleśnik standardowy.



Skarby Szarańcza w szafce...



Z całej tej zabawy, najlepiej bawiłam się ja :)

Szarańcz siedział zafascynowany dzielnie trzymał nożyczki i taśmę klejącą i jak mantre powtarzał
"Kuchnie robimy... Wiesz?...kuchnie..."
A kiedy już kuchnię zrobiliśmy to poukładał wszystko w szafeczce i nie dał nikomu nawet podejść :D
Później sam robił wszystkim herbatę i obiad zaśmiewając się przy tym do łez.


A tu jeszcze dwie mega fajoskie kuchnie.
Wersja mobilna mini u  AsiaMi
Oraz wersja maxi u Emila



czwartek, 22 sierpnia 2013

Na chłopski rozum II


Od jakiegoś czasu, w wolnej chwili, dumam sobie o Tybecie, mnichach Dalajlamie i tym wszystkim co tam się dzieję, w połączeniu z niedawnymi wydarzeniami w Egipcie i tymi okropnymi doniesieniami z Syrii nie nachodza mnie miłe refleksje odnoszące się do świata w którym przyjdzie żyć moim dzieciom ;/

Pod wpływem jednego z ostatnich postów Bajdocji do tego dumania dołączyły się mandale jako naturalnie połączone z mnichami.




I tak podczas ostatniego dumania przyszedł do głowy pomysł na mandalową układankę logiczną.

Ta zabawka też może mieć swój rytm, swoją symetrie i myślę że może mieć też więcej elementów, kiedy dziecko jest większe i wtedy staje się jeszcze fajniejsza tylko trudniej ja wykonać. Ta układanka podobnie jak mandale przez nieuwagę (lub rozbrykanego brata) moze zostac zniszczona...



Gdybym nie była takim strasznym leniwcem (lub miała odrobinkę więcej wolnego czasu) zrobiłabym te klocki sama sklejając sześciany z kartonu, tak wykorzystałam klocki- wafle i samoprzylepny papier kolorowy.





Zabawa z serii wyciszających i mam nadzieję wspierających logiczne myślenie małych Szarańczów ;)

Szarańcza podróżuje


Będzie o wakacjach.
Te były wyjątkowo rozjazdowe. Zrobiliśmy wiele kilometrów samochodem jednocześnie nie oddalając się znacznie od domu (max 170 km)
Choc dużo im brakowało do podróży camperem nad Balaton (Szarańczowa mama ma czasem niesamowite pomysły, na szczęście ma też męża stąpającego po ziemi) to bardzo wypoczeliśmy i odwiedziliśmy wiele pięknych miejsc w Polsce.

Jeśli zaś chodzi o podróżowanie z dziećmi i zwiedzanie zajrzyjcie koniecznie TU i przeczytajcie o cudownym projekcie i o małym Franiu. Myślę sobie, że pomimo, stacjonarnego męża (z nim), kiedyś też uda nam się ruszyć dookoła Polski. Czekam z niecierpliwością na wymarzoną książkę Kuby i Kacpra.

A teraz miejsce które z pewnościa odwiedzimy ponownie, z pewnościa też nie raz. Choć przyznam, że jeśli przestaną nas obowiązywać gratisowe wejścia dzieci będzie to spory wydatek.

W nieznacznej odległości od Dęblina znajduje się magiczne miejsce gdzie to co widzisz nie zgadza się z tym co wiesz o świecie.

Świetna zabawa na cały dzień murowana, my przyjechaliśmy około godziny 15 i było to stanowczo za późno - polecam wybrać się tam na cały dzień.

Na miejscu można zjeść obiad, są też czyste toalety, można odpocząć na leżaku, na piaszczystej plaży lub na ławeczce w lasku...
Wózek J. bez problemu pokonywał ścieżki (mamy koła 14 cali) ale widziałam też mamy ze spacerówkami- parasolkami nie było to jednak za bardzo wygodne ani dla dzieci ani dla mam


Nie pokażę wszystkiego, warto się tam wybrać, kto da radę czekać go będzie niespodzianka :)



Myślę, że ze starszymi dziećmi to świetne miejsce żeby porozmawiać o optyce jest bardzo wiele instalacji oszukujacych oko, do tego tablice tłumaczące obserwowane zjawiska. 

 Jest McQueen a gdy dotykamy to znika...
 Pokój luster, podobało mi się zwłaszcza to wyszczuplające :)


Zgłodnieliście? Niemowlaki podano :)


Niesłychany domek, okropna manipulacja naszymi zmysłami...


 Wnętrze jak to w domu :)

Podłoga została zrobiona pod dużym kątem, reszta jest wypoziomowana :)-  Nie byłam w stanie za długo przebywać w środku, błędnik szaleje, oczy nie wierzą... woda leci do góry, piłki turlaja się pod górę, w głowie się kręci, patrzysz w lustro i widzisz że stoisz pod takim kątem że już dawno powinieneś leżeć... Musicie spróbować.




To co odczuwamy nie zgadza się zupełnie z tym co widzimy...




A dalej?
Można posiedzieć na krześle olbrzyma...

 A może pyknąć partyjkę...?


Labirynt z zagadką- koniecznie przed wejściem przeczytajcie na czym zabawa polega!


Widzisz? Kolejne oszustwo :)


Miejsce leżakowego wypoczynku i spoczywania doczesnych szczątków dinozaura- (do odkopania)
 W jeziorku podobno były piranie, my widzieliśmy tylko krokodyla i rekina ;)



 Ścieżka trapera czyli wyzwania dla małych i dużych...



 A tu już ścieżka zdrowia, i bardzo przyjemny cień lasku brzozowego w ten strasznie upalny dzień.



 A na koniec plac zabaw i dmuchańce.
Mój zazwyczaj bojaźliwy Tygrys wspinał się na te wielkie zjeżdzalnie i zjeżdzał głową w dół!

Najwyraźniej nie ma rzeczy niemożliwych na Farmie Iluzji!




Atrakcji było jeszcze wiele, także tych dodatkowo płatnych, my doszliśmy do wniosku, że to co w cenie sztarczy Szarańczy w zupełności. Były latające piłki, i tunel który ledwo przeszłam o własnych siłach, studnia bez dna i cała masa ciekawostek na tablicach i wiele wiele innych atrakcji

Ale najważniejszą rzeczą jest to, że farma cały czas się rozbudowuje, więc jeśli tam pojedziecie będzie to już zupełnie inne miejsce.

W okresie letnim o 14.00 występował iluzjonista- my spóźniliśmy się na pokaz. Planując jednak dzień na farmie warto sprawdzić czy i kiedy będą dodatkowe atrakcję (10 sierpnia był dzień gwiezdnych wojen)
Z jednej strony to bardzo miło kiedy dzieje się jeszcze więcej, ale z drugiej będzie też więcej ludzi.*

Więcej informacji znajdziecie na stronie internetowej Farma Iluzji.


* Kiedy my się bawiliśmy nie było tłoczno.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Na chłopski rozum...

...czyli układanka logiczna dla moich chłopaków.




Bardzo prosta w wykonaniu 6 zakrętek i opakowanie po ciasteczkach.
(Zakrętki po deserkach gerbera idealnie pasuja do opakowania po ciastkach amarantki z Lidla- płynnie da się je obracać :)) Wypełnienie zakrętek wykonałam z drobnego papieru ściernego- łatwiej obracać zakrętką.

Sprawdzą się pewnie równie dobrze zastępniki przecież chodzi o idee ;)

Może niektórzy nie uwierzą, ale takie ćwiczenie jest wstępem do umiejetności przepisywania.

Szarańcz siedział zafascynoiwany. Myślałam, że to dla niego za trudne, ale po demonstracji też załapał o co chodzi. To chyba nieźle jak na 2,5 letniego rozbrykanego  Szarańcza. W każdym razie jestem z niego bardzo  dumna.

Tygrysisko nie miał problemów, bardzo go zabawka zainteresowała, jeszcze bardziej zainteresowało go tworzenie zagadek dla brata na karteczkach.
Naprodukował tyle, że mały oddział wojska miałby co robić dziś po kolacji:)

czwartek, 15 sierpnia 2013

Na blogach już wkrótce, czyli Zmysłowe Piątki

W każdy piątek, zaczynając od 30 sierpnia opiszę rozwój i funkcjonowanie jednego ze zmysłów. Dla dociekliwych i tych "czepilwych" od razu zaznaczam, że nie będą to wykłady na poziomie akademickim :)

Do każdego zmysłu pokażemy Wam zabawy wspierającą jego rozwój, kreatywne zabawki, gry, książeczki dla małych oraz książki dla dużych...
teatr A3
Harmonogram naszej zabawy:
11. 10. 2013 Wzrok

Zaprosiłam inne blogujące mamy do zabawy. 
Biesy dwa
Dzieka Jabłoń 
Echo ho-ho!
Frajda Przyrodnika, w miarę swoich możliwości, opowie nam jak to jest ze zmysłami u innych przedstawicieli świata przyrody.
Kiedy mama pedagog nie pracuje w swoim zawodzie...
Kreatywnik 
Moje Dzieci Kreatywnie
Tak sobie sz(ż)yje
Wszystkie odcienie macierzyństwa
Z dziećmi, dla dzieci, o dzieciach

oraz facebookowe fanpage
tulmnie.pl
Super Klasa



Tak oto powstawało nasze logo.
Dla mniej domyślnych jest to mózg- organ dowodzący zmysłami.
Tygrys wałkowanie wyćwiczone ma na tip top. I to obiema rękami jednocześnie :)


Szarańczowa mama troszkę obciosała mózg w programie graficznym i wyszło logo- nie będę ukrywać grafik ze mnie kiepski :)

Logo- pobrać można TU




Poszukuję też nazwy teatru ze zdjęcia nr 1.
Może ktoś pamięta?

sobota, 3 sierpnia 2013

Zostań bohaterem w swoim domu!


Dziś będzie o Mistrzu, czyli o Henryku Goldszmicie, znanym też jako Satry Doktor lub po prostu Janusz Korczak.

To człowiek który, obok Montessori wyznacza kierunek mojego rodzicielstwa od zawsze...

To ktoś ważny, również w moim zawodowym życiu...

Staram się jak mogę, wychodzi różnie, w końcu jesteśmy tylko ludźmi... :)

Pomnik Janusza Korczaka  na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie



Myśli zebrane:

Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony.

Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję – poczucia bezpieczeństwa.

Nie bagatelizuj moich złych nawyków.
Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.

Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuje postawę głupio dorosłą.

Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.

Nie chroń mnie przed konsekwencjami.
Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.

Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem.
To zagraża mojemu poczuciu wartości.

Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę.
To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga !

Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości.
Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę.

Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy.

Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia.
Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi.

Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli.
To dlatego nie zawsze się rozumiemy.

Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa.

Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie.

Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami.
Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej.

Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.

Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału.
Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie,iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło.
  
Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty.
To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy.

Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę.
Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało.

Nie bój się miłości. Nigdy.

Przeczytać, zapamiętać, wziąć do serca, wydrukować powiesić na lodówce... Zostań bohaterem w swoim domu!


Żródło: tu


czwartek, 1 sierpnia 2013

Czyste malowanie


Będzie dziś o malowaniu, dla odmiany czystym :)
Czyli o malowaniu wodą.
W upalne dni trzeba się spieszyć żeby ukończyć dzieło zanim wyparuje.





Na dużym formacie, czyli asfalcie, zabawa jest jeszcze fajniejsza, zdjęć brak- matka zapomniała aparatu :)

Malujac po asfalcie weźcie pędzle z mocnym włosiem, my mieliśmy grube szczeciniaki.